Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi LeeFuks z miasteczka Warszawa ul. Głębocka . Mam przejechane 60481.95 kilometrów w tym 1216.17 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.59 km/h i mam na wszystko...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy LeeFuks.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 204.95km
  • Teren 11.00km
  • Czas 11:00
  • VAVG 18.63km/h
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na północ od Wa-wy - Narew i okolice

Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 16.02.2014 | Komentarze 2

rasa: Nasielsk-Serock-Zatory-Obryte-Sadykierz-Rząśnik-Porządzie-Chrzczanka Włościańska-Kunin-Różan-Szelków-Pułtusk-Lipniki-Płocochowo-Winnica-Nasielsk

Rano pogoda nieznacznie poniżej zera, ale czułem że będzie ciepło.Wyjazd pociągiem z Wa-wy Toruńskiej do Nasielska. Trochę zdołował mnie przejazd pociągiem z uwagi na masę pijących browary starszych facetów. Nie wiem gdzie Oni jadą  - do roboty, z roboty ale q... miałem dość. Nieważne. Z Nasielska już na kołach kieruję się na  Serock i dalej na właściwą trasę tj. okolice puszczy Białej i brzegów Narwi.  Miało to być połączenie przejazdu przez fajne klimatowe miejsca plus zapełnienie kilku dziur na mojej mapie gmin. Trochę martwiłem się a propos tego wyjazdu ponieważ pojechałem na rowerze na którym nie siedziałem jakiś miesiąc.. a po ostatnim wyjeździe  po dłuższej przerwie  tyłek bolał mnie jak cholera. Dodatkowo stan tego roweru też nie jest na 100%, ale stwierdziłem, że jeszcze da radę przed przeglądem. Najciekawszy odcinek trasy to właśnie część zaczynająca się tuż za Serockiem, a kończąca się w Porządziu. Znalazłem kilka fajnych kościółków np. Sadykierz (dzwonnica), Porządzie,  prywatny już pałacyk oraz mnóstwo fajnych, nie uczęszczanych tras. Oczywiście nie obyło się bez wpadek. Trzy razy wpakowałem się na polne drogi z czego raz to godzina w błocie, a drugi to nocne pół godziny w błocie. Efekt - jeszcze nigdy ani ja ani mój rower nie byliśmy tak uwaleni.. na dodatek uciekł mi pociąg i nie udało się zaliczyć jednej z planowanych gmin.. W okolicach Różana opadłem z sił zdając sobie sprawę, że trasa trochę się przedłuży i ile jeszcze przede mną. Czuje, że uszło ze mnie powietrze, płyny się skończyły, jedzenie też, a ja czuję za muszę coś do ust włożyć... I wtedy pojawiła się ona.. mała, biała guma miętowa. (Trochę dałem ciała z przygotowaniem - pierwotnie trasa miała mieć około 100-130 km, jednak będąc obok miejsc w których może być coś ciekawego szkoda mi po prostu było je ominąć.) Dodatkowo na ratunek pośpieszył mi miejscowy kolarz, który wyhaczył mnie nie wiadomo skąd, dogonił i jadąc jako drugi od strony ulicy opowiadał o swoich rowerach i miejscowej ekipie kolarzy nie patrząc na wkurzających się kierowców w tym tirów ;-). Piękna na pogoda - najwyższa temp. +9st, fajni i mili ludzie, kilka ciekawych okazów ptactwa drapieżnego. Czego chcieć więcej.
więcej zdjęć z wypadu














Komentarze
wloczykij
| 22:09 niedziela, 16 lutego 2014 | linkuj Tak myślałem ze szczelisz jakąś ładną trasę ;)
zarazek
| 20:43 niedziela, 16 lutego 2014 | linkuj Fajna sprawa taki dystans szczelić w lutym. Gratulacje! Dzwonnica w Sadykierzu bardzo ładna. P.S. Mam identyczny termos Fjorda Nansena 0.7L. :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa pobie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]