Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi LeeFuks z miasteczka Warszawa ul. Głębocka . Mam przejechane 60481.95 kilometrów w tym 1216.17 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.59 km/h i mam na wszystko...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy LeeFuks.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 108.81km
  • Czas 05:09
  • VAVG 21.13km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 672m
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków-Katowice

Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 26.03.2014 | Komentarze 0

Trasa:
Kraków-Zabierzów-Krzeszowice-Trzebinia-Chrzanów-Jaworzno-Mysłowice-Katowice-Chorzów-Katowice





Rano budzę się około 8.30. Zdecydowanie za późno. Ale teraz dopiero czuję wczorajszy dzień. Mycie, szybkie śniadanie i około 10.30 jestem na trasie. Kraków nie odstępuje od innch miast jeżeli chodzi o słaby stan oznakowania w Polsce. Mijam Stare miasto i kieruję się na Katowice.


Wiem już, że nie da ma rady pojechać jak planowałem wczesniej przez Bielsko-Białą - jest za późno. O 18tej mam pociąg, a jeszcze chcę odwiedzić mamę. Wjeżdzam na 79tkę, by jechać nią już do samych Katowic. Jest pochmurno, temperatura w okolicach 10 st. Prognoza to deszcz od południa, więc dodatkowa motywacja aby szybko dotrzeć do celu. Ten odcinek nie nalezy do moich ulubionych - jest wąski i kiepskiej jakości. Dośc duzo samochodów - na szcześęcie mało TIR'ów. Mijam Zabierzów, Krzeszowice, Trzebinię, Chrzanów. To miasto zapamiętam jako miejsce obwarowane zakazami poruszania sie rowerami bez jakiejkolwiek (widocznej dla jadęcego) alternatywy. Oj Panie Kosowski...


Następnie Mysłowice, Katowice i Chorzów - w którym jestem około 16tej. Deszcz kilkukrotnie mnie dopadł, jestem brudny jak ta lala, ale jest ok. Umyje się przecież. Muszę pomyśleć jednak o błotniku na przód..Trochę pokręciłem sie po Mysłowicach - nic tutaj (podobnie jak w większości miast na Śląsku) się nie zmienia.
Wyjątkiem wydają się Katowice - dobrze widać, że urzędnicy mają jakiś cel, jakąś wizję. Powstaje dużo ciekawych budowli (filharmonia, rynek, dworzec) rewitalizuje się starsze budnyki. Szkoda, że tylko w Katowicach. Teraz widzę, jak słabo wygląda na Śląsku kwestia ścieżek rowerowych, w porównaniu np z Warszawą. Jak ja jeździłem tutaj na rowerze - nie było czegoś takiego jak ścieżki. Jednak te klimaty dawno juz za nami, a tutaj jakby czas stanął w miejscu.. Oj ale i tamk pojeżdził bym sobie po dawnych miejscach. Na dworzec do Katowic jadę przez Załęże - tutaj tez nic się nei zmieniło... Na dworcu jestm około 17.40. W pociągu, jadę IR .. to zdecydowanie najgorszy moment podczas całego wujazdu. Ciasno, duszno i niewygodnie. Wolę siedziec na siodełku...Przynajmniej przedział na rowery był.



Podsumowując:
Pierwszy dzien - najdłuższy mój wyjazd. Razem z odpoczynkami i zwiedzaniem jechałem 22 godziny. Teren, trasa, zabytki, - super, polecam.. Pogoda - wiatr w okolicach 30-40 km/h, ale piękne słońce nadrabiało.
Drugi dzień - cały czas trasą, przez co miałem duży niedosyt. Sama trasa - kiepska. Pogoda - deszcz i wiatr, ale zdecydowanie słabszy jak w sobotę.

link do wszystkich zdjęć


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]