Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi LeeFuks z miasteczka Warszawa ul. Głębocka . Mam przejechane 60481.95 kilometrów w tym 1216.17 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.59 km/h i mam na wszystko...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy LeeFuks.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 190.40km
  • Czas 08:33
  • VAVG 22.27km/h
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nabużański Park i okolice

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 2

Trasa:Głębocka-Kobyłka-Wołomin-Łochów-Sadowne-Małkinia-Czyżew-Nur-Małkinia

Trochę spontaniczny wyjazd w okolice Puszczy Kamienieckiej i Bugu. Cały czas sadzę się na Poleski Park Kraj. jednak prognozy jakoś mnie zniechęcają. Wybieram więc NPK, trochę zmienioną trasą, coby pozaklejać gminne dziury i sprawdzić stan okolicznych, wiejskich drożyn.
Wyjeżdżam bez spinki około 9tej i kieruje się na 634 do Tłuszcza przez Kobyłkę i Wołomin. Pogoda - wiatr wieje, ale jak na razie w kierunku południowym, no i robi się słonecznie. Na tyle, że muszę zmienić wierzchnie odzienie. Ruch - jak na koniec majówki akceptowalny, chociaż pojawiły się też tiry. W dobrym humorze dojeżdżam w okolice Tłuszcza, robię skrócik przez Sulejów, Jadów następnie kawałkiem 50tki przejeżdżam przez Łochów i kieruje się  na Puszczę Kamieniecką i w okolice Bugu. Szybka kawa plus zmiana otoczenia wprawiły mnie w błogi nastrój. Tempo dobre, wiatr nie przeszkadza (chociaż wieje), słoneczko świeci (jest około 17stopni). Otaczający las, prawie puste drogi, towarzystwo bocianów i świadomość bliskości Bugu wprowadzają mnie w bardzo dobry nastrój. Oj jak mi dobrze. Jadę tak sobie do  NPK kierując się na Małkinię. Cały czas trzymam się z dala od głównych dróg.
Korzystając z tego, że jestem w pobliżu postanawiam odwiedzić pozostałości obozu w Treblince. Ludzi jak na lekarstwo, wobec czego klimat miejsca i jego historia  udziela mi się na tyle, że penetrując miejsca zastanawiam się do czego jest zdolny człowiek, czy są jakieś granice wytrzymałości, ale i  podłości... zapomniałem się, zamyśliłem - nie wiem kiedy się zachmurzyło, a nie widzi mi się jechać w deszczu.
Czym prędzej się zbieram i obieram kierunek na Małkinię. Lokalna droga jest ohydna - połatane płyty mogą doprowadzić do szału. Przejeżdżam Bug i po kolei zaliczam brakujące gminy: Zaręby Kościelne, Szulborze Wielkie, Czyżew. Chcąc zaliczyć jeszcze gminy Boguty Pianki i Nur wjeżdżam na trasę 63 szukając dogodnego zjazdu do Bogut. Kiedy wreszcie udaje mi się znaleźć jakiś zjazd dający nadzieję, że nie si,e nie urwie po 100 metrach, pytam pierwszą napotkaną osobę jak dojechać do Bogut. Pani patrzy na mnie jak na co najmniej  zagubionego obcokrajowca (uwielbiam to spojrzenie) "Ale dlaczego akurat tam, przecież tam nic nie ma" itd. I co mam powiedzieć kobiecinie.. że gminy kolekcjonuje...? jakoś się jednak dogadujemy (bez szczegółów dotyczących moich dziwactw) i jadę dalej we wskazanym kierunku. Na wszelki wypadek pytam jeszcze napotkanego dziadka czy dobrze jadę (jakby było mi mało tych spojrzeń), ale na szczęście jest dobrze. Dobra - Boguty zaliczone, ehhh gmina zaliczona...nieźle.. Decyduje się jednak zawrócić na trasę - tak będzie szybciej. Jadę do Nura, a następnie wracam do Małkini gdzie po 20tej mam pociąg. Kolano zaczyna mnie boleć - ciekawe czy to wiatr, temperatura czy jednak siodło. Chyba jednak dwa pierwsze - musiało mnie przewiać. Temperatura spada do 7 stopni, ale rekompensuję sobie zachodzącym słońcem. Wiatr wieje coraz mocniej - na trasie do Małkini cały czas na mnie.
W pociągu siadam w pierwszym wagonie i obserwuje sobie kolejarzy - ale mam ubaw ;-)

Trasa bardzo przyjemna, nie wymagająca (w dużej części zielony szlak rowerowy) - jednak przy dość mocnym wietrze, odczułem przejechane kilosy. Niemniej jednak przepiękna okolica i puste śródpolne i śródleśne drogi wszystko rekompensują. Jak zwykle ;-


Wiosna w NPK
Wiosna w NPK © LeeFuks"
Wiosna w NPK
Wiosna w NPK © LeeFuks" />
Z kościoła
Z kościoła © LeeFuks
Jedna z ofiar majówki
Jedna z ofiar majówki © LeeFuks
Dom
Dom "świnka" © LeeFuks
Najciekawsza kapliczka na drodze
Najciekawsza kapliczka na drodze © LeeFuks
Prawie jak Chełmoński
Prawie jak Chełmoński © LeeFuks
Jeden z wielu
Jeden z wielu © LeeFuks
Prostyń - klasztor
Prostyń - klasztor © LeeFuks
Wilkowyje part II
Wilkowyje part II © LeeFuks
Trebinka - muzeum
Trebinka - muzeum © LeeFuks
Chesed szel emet
Chesed szel emet © LeeFuks
Treblinka - muzeum
Treblinka - muzeum © LeeFuks
Zaręby Kościelne
Zaręby Kościelne © LeeFuks



Komentarze
LeeFuks
| 13:40 wtorek, 6 maja 2014 | linkuj zgadza się, ale ten asfalt przez Sulejów baaaardzo przyjemny powiem Ci ;-)
zarazek
| 12:41 wtorek, 6 maja 2014 | linkuj 634 z Zielonki do Miąsego to niezbyt ciekawa, ruchliwa droga. Dalej wiodły kiedyś szutrówki (Kury, Sulejów, Wyglądały), ale poasfaltowali. Za to z Łochowa przez Łojki, Brzuzę, Szynkarzyznę, Zarzetkę do Sadownego jedzie się faktycznie bardzo przyjemnie, choć tuż obok wiodą fajniejsze jak dla mnie szutry (Wywłoka - Małkinia).
Fajnie spojrzeć na znane sobie okolice innym obiektywem. ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zesla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]