Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi LeeFuks z miasteczka Warszawa ul. Głębocka . Mam przejechane 60481.95 kilometrów w tym 1216.17 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.59 km/h i mam na wszystko...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy LeeFuks.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 84.00km
  • Czas 04:46
  • VAVG 17.62km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Beskidy 2016 dz.II: Zwardoń-Wisła

Sobota, 12 listopada 2016 · dodano: 19.11.2016 | Komentarze 0

Dzień zaczynamy od śniegu za oknem - czyli sprawdza się prognoza Pyjtra. Jakieś 5cm na balkonie. Na szczęście na drodze już jest lepiej i jakoś powoli przyswajając się do pierwszych śniegów ruszamy przed siebie. Kontynuujemy malowniczną drogę tym razem do Koniakowa. Przełęcz Rupieńka daje radę, jest naprawdę fajnie. Z Koniakowa jest już trochę gorzej, pojawiają się samochody - ale tragedii nie ma, temperatura -4st i śnieg. Od Jablonkowa już słabo - duży ruch ale musimy si,e jakoś dostać do Cieszyna, a innej drogi nie ma. Chciałbym napisać, że szybkie zakupy w Czeskim Cieszynie, ale Piotrkowi psuje sie przednia przerzutka i chłopina musi się ratować jakimś rozwiązaniem na szybko. Na pomoc przychodzi śrubokręcik który blokuje opadającą przerzutkę. Chciałem w Czeskim Cieszynie odwiedzić stare śmieci - knajpę do której za każdym pobytem tutaj (25lat temu) odwiedzaliśmy, niestety już jej nie ma. idziemy za to do Hubertusa - Radegast z kija, smażony syr, czosnkowa omasta w Czeskim klimacie to jest to.
Plan minimum na dzisiaj to Wisła - klepiemy nocleg w Granicie - schronisku które kiedyś wypatrzył Pyjter. Po drodze do Ustronia łapię gumę - chyba pierwszą od dwóch lat. Niestety sytuacja się komplikuje kiedy wymieniam dętkę. Opona (zwijana, hand made i takie tam) jest sparciała na maxa i ma 5cm dziurę. Ech.. Wymieniam szybko, szybko łatam stara dętkę i jedziemy dalej. W Ustroniu łapię kolejną. Daje specjalne wzmocnienia z taśmy, może coś pomogą. Pyjter w tym czasie robi obdzwonkę sklepów - niestety "już kończę" ,"zona rodzi" i takie tam. Górale, Polacy.. nie wiem,  ale pewne jest że każdy ma cie w d... Umawiamy się w końcu na jutro - słabo bo to oznacza późny wyjazd, ale chyba innego wyjścia nie ma. No chyba że moje wzmocnienia będą takie super. Do schroniska mamy jakieś 8 km. Po 4 łapię kapcia... już nie chce mi się wymieniać i ostatnie km pokonujemy na nogach. Przynajmniej mamy okazje sobie pogadać.
Schronisko Granit wita nas ciepłem i klimatem - polecam to lokum - 28pln bez pościeli.
Najfajniejszy odcinek tego dnia to kontynuacja trasy wczorajszej  - Zwardoń przez przełęcz Rupieńka do Koniakowa i dalej do Jablunkowa.








Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa apoto
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]