Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi LeeFuks z miasteczka Warszawa ul. Głębocka . Mam przejechane 60481.95 kilometrów w tym 1216.17 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.59 km/h i mam na wszystko...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy LeeFuks.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Warszawa i okolice

Dystans całkowity:8146.57 km (w terenie 488.00 km; 5.99%)
Czas w ruchu:434:11
Średnia prędkość:18.43 km/h
Maksymalna prędkość:59.76 km/h
Suma podjazdów:314 m
Suma kalorii:3401 kcal
Liczba aktywności:119
Średnio na aktywność:68.46 km i 3h 44m
Więcej statystyk
  • DST 34.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

08/05/2014

Czwartek, 8 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 0

standardowo, a późnym popołudniem na polankę z dzieciakami pooglądać samoloty i paralotnie. Jeremi był zachwycony samolotami
Relaks na polanie samolotowej
Relaks na polanie samolotowej © LeeFuks"



  • DST 22.03km
  • Czas 01:05
  • VAVG 20.34km/h
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bielany-Powiśle-Bielany

Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 0

Z i do warszatu na Bielanach. Jechałem kawałek trasą, a potem ścieką wzdłuż wisłostrady - nie mogę się doczekać ścieżek nad Wisłą....


  • DST 190.40km
  • Czas 08:33
  • VAVG 22.27km/h
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nabużański Park i okolice

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 2

Trasa:Głębocka-Kobyłka-Wołomin-Łochów-Sadowne-Małkinia-Czyżew-Nur-Małkinia

Trochę spontaniczny wyjazd w okolice Puszczy Kamienieckiej i Bugu. Cały czas sadzę się na Poleski Park Kraj. jednak prognozy jakoś mnie zniechęcają. Wybieram więc NPK, trochę zmienioną trasą, coby pozaklejać gminne dziury i sprawdzić stan okolicznych, wiejskich drożyn.
Wyjeżdżam bez spinki około 9tej i kieruje się na 634 do Tłuszcza przez Kobyłkę i Wołomin. Pogoda - wiatr wieje, ale jak na razie w kierunku południowym, no i robi się słonecznie. Na tyle, że muszę zmienić wierzchnie odzienie. Ruch - jak na koniec majówki akceptowalny, chociaż pojawiły się też tiry. W dobrym humorze dojeżdżam w okolice Tłuszcza, robię skrócik przez Sulejów, Jadów następnie kawałkiem 50tki przejeżdżam przez Łochów i kieruje się  na Puszczę Kamieniecką i w okolice Bugu. Szybka kawa plus zmiana otoczenia wprawiły mnie w błogi nastrój. Tempo dobre, wiatr nie przeszkadza (chociaż wieje), słoneczko świeci (jest około 17stopni). Otaczający las, prawie puste drogi, towarzystwo bocianów i świadomość bliskości Bugu wprowadzają mnie w bardzo dobry nastrój. Oj jak mi dobrze. Jadę tak sobie do  NPK kierując się na Małkinię. Cały czas trzymam się z dala od głównych dróg.
Korzystając z tego, że jestem w pobliżu postanawiam odwiedzić pozostałości obozu w Treblince. Ludzi jak na lekarstwo, wobec czego klimat miejsca i jego historia  udziela mi się na tyle, że penetrując miejsca zastanawiam się do czego jest zdolny człowiek, czy są jakieś granice wytrzymałości, ale i  podłości... zapomniałem się, zamyśliłem - nie wiem kiedy się zachmurzyło, a nie widzi mi się jechać w deszczu.
Czym prędzej się zbieram i obieram kierunek na Małkinię. Lokalna droga jest ohydna - połatane płyty mogą doprowadzić do szału. Przejeżdżam Bug i po kolei zaliczam brakujące gminy: Zaręby Kościelne, Szulborze Wielkie, Czyżew. Chcąc zaliczyć jeszcze gminy Boguty Pianki i Nur wjeżdżam na trasę 63 szukając dogodnego zjazdu do Bogut. Kiedy wreszcie udaje mi się znaleźć jakiś zjazd dający nadzieję, że nie si,e nie urwie po 100 metrach, pytam pierwszą napotkaną osobę jak dojechać do Bogut. Pani patrzy na mnie jak na co najmniej  zagubionego obcokrajowca (uwielbiam to spojrzenie) "Ale dlaczego akurat tam, przecież tam nic nie ma" itd. I co mam powiedzieć kobiecinie.. że gminy kolekcjonuje...? jakoś się jednak dogadujemy (bez szczegółów dotyczących moich dziwactw) i jadę dalej we wskazanym kierunku. Na wszelki wypadek pytam jeszcze napotkanego dziadka czy dobrze jadę (jakby było mi mało tych spojrzeń), ale na szczęście jest dobrze. Dobra - Boguty zaliczone, ehhh gmina zaliczona...nieźle.. Decyduje się jednak zawrócić na trasę - tak będzie szybciej. Jadę do Nura, a następnie wracam do Małkini gdzie po 20tej mam pociąg. Kolano zaczyna mnie boleć - ciekawe czy to wiatr, temperatura czy jednak siodło. Chyba jednak dwa pierwsze - musiało mnie przewiać. Temperatura spada do 7 stopni, ale rekompensuję sobie zachodzącym słońcem. Wiatr wieje coraz mocniej - na trasie do Małkini cały czas na mnie.
W pociągu siadam w pierwszym wagonie i obserwuje sobie kolejarzy - ale mam ubaw ;-)

Trasa bardzo przyjemna, nie wymagająca (w dużej części zielony szlak rowerowy) - jednak przy dość mocnym wietrze, odczułem przejechane kilosy. Niemniej jednak przepiękna okolica i puste śródpolne i śródleśne drogi wszystko rekompensują. Jak zwykle ;-


Wiosna w NPK
Wiosna w NPK © LeeFuks"
Wiosna w NPK
Wiosna w NPK © LeeFuks" />
Z kościoła
Z kościoła © LeeFuks
Jedna z ofiar majówki
Jedna z ofiar majówki © LeeFuks
Dom
Dom "świnka" © LeeFuks
Najciekawsza kapliczka na drodze
Najciekawsza kapliczka na drodze © LeeFuks
Prawie jak Chełmoński
Prawie jak Chełmoński © LeeFuks
Jeden z wielu
Jeden z wielu © LeeFuks
Prostyń - klasztor
Prostyń - klasztor © LeeFuks
Wilkowyje part II
Wilkowyje part II © LeeFuks
Trebinka - muzeum
Trebinka - muzeum © LeeFuks
Chesed szel emet
Chesed szel emet © LeeFuks
Treblinka - muzeum
Treblinka - muzeum © LeeFuks
Zaręby Kościelne
Zaręby Kościelne © LeeFuks


  • DST 149.16km
  • Czas 07:12
  • VAVG 20.72km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łowicz i okolice

Piątek, 18 kwietnia 2014 · dodano: 19.04.2014 | Komentarze 2

Trasa: Głębocka-Bielany-Izabelin-Błonie-Grodzisk Maz-Radziejowice-Baranów-Wiskitki-Nowa Sucha-Sromów-Łowicz

Często zmieniający się wiatr w ostatnich dniach, wymusił przygotowanie kilku tras na wszelki wypadek. W końcu wybieram trasę na zachód tj. w rejony Łódzkiego - Łowicz może sama Łódź.
Jako, że pospałem sobie trochę, wyjechałem dopiero około 9tej. Tym razem wyjazd rozpoczynam z domu i jadę remontowaną Toruńską, Bielany, dalej Mościska,Borzęcin do samych Błoni. Trasa jest wąska, pełna samochodów. Do Błoni dojeżdżam około 12tej. Sama mieścinka bardzo sympatyczna powiem szczerze. Zawsze przejeżdżałem obok, nigdy nie zahaczając o "centrum", a tutaj zastaje mnie w miarę uporządkowane i spójne miasteczko. Następnie jadę do Grodziska - dalej drogami krajowymi, ruch samochodowy jest ogromny, a co gorsza jest wąsko i pełno Tirów. Męczy mnie ta trasa okropnie.Nie mam ochoty na jeżdżenie po samym Grodzisku, więc tylko szybki zakup jakiejś drożdżówki i chce jak najszybciej się stąd wydostać. Cały czas masy Tirów..Mam zamiar zjechać na Jaktorów (po co zjechać jak prowadzi tam prosta droga ;-)) , ale omyłkowo zjeżdżam w lewo i nieświadomy jadę w kierunku Radziejowic. Tego już za wiele. Musze sobie zrobić przerwę i pomyśleć co zrobię dalej. Zrobiło się słonecznie, ale cały czas wietrznie. Odpoczywam uspokajany przez las. Słońce i słodkie poprawia mi morale na tyle, że postanawiam nie odpuszczać Jaktorowa (muszę nadrobić parę kilometrów), perspektywa jazdy po tych drogach pomaga mi w podjęciu takiej decyzji. Tym razem wybieram inną trasę - przez Czarny Las i.... od tego momentu tak naprawdę można by zacząć ten wypad. Droga jest pusta, nawet kiedy prowadzi przez okoliczne wiochy. Mijam Jaktorów, potem Baranów i wzdłuż trasy S8 jadę do Wiskitek, by następnie odbić na Guzów. Tam bowiem, znajduje się pierwszy i chyba najważniejszy z punków na dzisiaj - niesamowity pałac neorenesansowy należący najpierw do Rodziny Ogińskich, a potem do Sobańskich. Nie mogę się na niego napatrzyć. Obok stoi kaplica równie ciekawa, odnowiona - idealnie kontrastująca z ponurym klimatem pałacu. Odpoczywam, wpatrując się cały czas  odrapane mury, wyobrażając sobie kolejne historie jakie mogły się tutaj wydarzyć. Posiedział bym jeszcze chwilę, pospacerował po pięknym parku, ale trzeba się zbierać. Bocznymi dróżkami, pięknymi zakrętasami pośród pól i lasów jadę do Sromowa, drugiego miejsca na dzisiaj.  Pomyślałem, że Święta to dobra okazja aby odwiedzić jakieś miejsce związane z kulturą i tradycją tych okolic. Wybór padł na muzeum ludowe w Sromowie. Bezsensownie łudzę się, ze będzie jeszcze otwarte. Ale też trochę jestem zawiedziony tym co zastaję. Brakuje mi czegoś w rodzaju chaty ze strzechą. Może muzeum nadrabia tym co jest w środku - niestety przekonam się o tym następnym razem. Dalej pośród pól i osad kieruję się do Łowicza i tam zamierzam zakończyć dzisiejszy wypad. Mam jeszcze chwilę, więc kręcie się trochę po tym ładnym mieście.
Ach.. gdyby nie ten początek, to napisał bym że wyjazd badzo udany. A tak.. pierwsza część do Grodziska beznadziejna - nieprędko się tam pojawię. Za to druga, to już inna bajka - samotne podróżowanie po wąskich drogach pośród pól i lasów, to jest jedna z tych rzeczy, którą w tym wszystkim lubię najbardziej. Polecam do podróżowania z dzieciaakami. Do tego pogoda przyzwoita , a czasami nawet słoneczna. Temperatura w okolicach 20tu stopni. Wiatr udało mi się jakoś zniwelować, ale czasami przy zmianie kierunku jazdy dało się odczuć jak wieje.






  • DST 9.60km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:52
  • VAVG 11.08km/h
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

rodzinna sobota

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 13.04.2014 | Komentarze 0

całą rodzinką pojechaliśmy do lasku brudnowskiego, było bardzo przejemnie.


  • DST 83.61km
  • Teren 33.00km
  • Czas 05:10
  • VAVG 16.18km/h
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świder i okolice-u niektórych już wiosna

Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 08.03.2014 | Komentarze 0

Trasa: Głębocka-Ząbki-Zielonka-Sulejówek-Wiązowna-Kołbiel-Celestynów-Stara Wieś


Tak jak w tytule - mam nadzieję że to już powitanie wiosny.  Wstałem sobie spokojnie, zjadłem śniadanko, wypiłem kawkę i spokojnie bez pośpiechu wyjechałem...Nie wiem kiedy ostatnio wyjeżdżałem w ten sposób. Słońce pięknie świeci, więc szkoda mi  ten czas spędzać w pociągu - nawet kosztem jeżdżenia po znanych okolicach. Dzisiaj - korzystając z faktu, e wiaterek wieje lekko na południe, postanowiłem pojechać w okolice Świdra, z nadzieją na spokojną pojeżdżawkę. Z domu wyjeżdżam około 10.30 i dalej jadę przez Ząbki, Sulejówek do Wiązownej. To zdecydowanie najgorszy odcinek tego wyjazdu. Chociaż okolicach Majdanu było o dziwo spokojnie. Za Wiązowną zjeżdżam z trasy i jadę w kierunku Żanęcina. Od razu robi się spokojnie i przyjemnie. Nawet słońce tutaj świeci inaczej. Mijam okoliczne pola, lasy i co jakiś czas wioski. Tutaj naprawdę można odpocząć i się zrelaksować. Jadę wzdłuż Świdra mijając Dziechciniec, Gliniankę, Kruszowiec, Siwiankę i Sępochów. Okolica jest naprawdę sympatyczna. Wioski mieszają się z domkami typowo rekreacyjnymi. W ten sposób dojeżdżam do Kołbieli. Następnie jadę chwile 50tką, a potem zjeżdżam na boczną drogę do Celestynowa. Słońce świeci jest naprawdę ciepło. Niestety nie mam licznika i nie wiem ile było stopni ale myślę że około 15tu.Po drodze obserwuję jeszcze  parę czapli - chyba modrych, które pięknie gdaczą. Następnie zajeżdżam do Celestynowa co by  zakupić bilet na pociąg. Idę na stację i w zasadzie nie wiem po co, pytam panią czy za bilet kartą można płacić. Patrzy na mnie jak na debila, mówi NIE i nie czekając na odzew z mojej strony szybko zamyka okienko. Lipa... myślę sobie. Idę sobie pooglądać jeszcze budynek dworca, a tu patrzę od strony peronu biletomat stoi... z jednej strony się ciesze, ale z drugiej czuję się lekko olany przez panią. Idę do niej i pytam dlaczego nie powiedziała mi, że kartą można zapłacić w biletomacie który stoi 5 metrów dalej. Patrzy na mnie, myśli co boy tutaj powiedzieć, po czym wali, że ja przecież pytałem czy w kasie można płacić kartą.... qqq..!Niech wszędzie zamontują te biletomaty, a ludzi tego pokroju powinny pozwalniać. Kupuję bilet i jadę jeszcze do Starej Wsi bo mam około 30 minut do odjazdu pociągu.
Musze powiedzieć, że trasa dała mi bardzo dużo radości, spokojne pedałowanie, relaks i wygrzewanie się w słońcu.
I chyba już wiem czego najbardziej nie lubię podczas dłuższych, dalszych wyjazdów, kiedy zmuszony jestem do skorzystania z pociągu- spinania się i obawy , że nie zdążę na pociąg.
Dzisiaj w ogóle o tym nie myślałem, miałem dużo czasu, nie spieszyłem się nigdzie i naprawdę czułem się o wiele lepiej...

link do wszystkich zdjęć




  • DST 204.95km
  • Teren 11.00km
  • Czas 11:00
  • VAVG 18.63km/h
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na północ od Wa-wy - Narew i okolice

Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 16.02.2014 | Komentarze 2

rasa: Nasielsk-Serock-Zatory-Obryte-Sadykierz-Rząśnik-Porządzie-Chrzczanka Włościańska-Kunin-Różan-Szelków-Pułtusk-Lipniki-Płocochowo-Winnica-Nasielsk

Rano pogoda nieznacznie poniżej zera, ale czułem że będzie ciepło.Wyjazd pociągiem z Wa-wy Toruńskiej do Nasielska. Trochę zdołował mnie przejazd pociągiem z uwagi na masę pijących browary starszych facetów. Nie wiem gdzie Oni jadą  - do roboty, z roboty ale q... miałem dość. Nieważne. Z Nasielska już na kołach kieruję się na  Serock i dalej na właściwą trasę tj. okolice puszczy Białej i brzegów Narwi.  Miało to być połączenie przejazdu przez fajne klimatowe miejsca plus zapełnienie kilku dziur na mojej mapie gmin. Trochę martwiłem się a propos tego wyjazdu ponieważ pojechałem na rowerze na którym nie siedziałem jakiś miesiąc.. a po ostatnim wyjeździe  po dłuższej przerwie  tyłek bolał mnie jak cholera. Dodatkowo stan tego roweru też nie jest na 100%, ale stwierdziłem, że jeszcze da radę przed przeglądem. Najciekawszy odcinek trasy to właśnie część zaczynająca się tuż za Serockiem, a kończąca się w Porządziu. Znalazłem kilka fajnych kościółków np. Sadykierz (dzwonnica), Porządzie,  prywatny już pałacyk oraz mnóstwo fajnych, nie uczęszczanych tras. Oczywiście nie obyło się bez wpadek. Trzy razy wpakowałem się na polne drogi z czego raz to godzina w błocie, a drugi to nocne pół godziny w błocie. Efekt - jeszcze nigdy ani ja ani mój rower nie byliśmy tak uwaleni.. na dodatek uciekł mi pociąg i nie udało się zaliczyć jednej z planowanych gmin.. W okolicach Różana opadłem z sił zdając sobie sprawę, że trasa trochę się przedłuży i ile jeszcze przede mną. Czuje, że uszło ze mnie powietrze, płyny się skończyły, jedzenie też, a ja czuję za muszę coś do ust włożyć... I wtedy pojawiła się ona.. mała, biała guma miętowa. (Trochę dałem ciała z przygotowaniem - pierwotnie trasa miała mieć około 100-130 km, jednak będąc obok miejsc w których może być coś ciekawego szkoda mi po prostu było je ominąć.) Dodatkowo na ratunek pośpieszył mi miejscowy kolarz, który wyhaczył mnie nie wiadomo skąd, dogonił i jadąc jako drugi od strony ulicy opowiadał o swoich rowerach i miejscowej ekipie kolarzy nie patrząc na wkurzających się kierowców w tym tirów ;-). Piękna na pogoda - najwyższa temp. +9st, fajni i mili ludzie, kilka ciekawych okazów ptactwa drapieżnego. Czego chcieć więcej.
więcej zdjęć z wypadu













  • DST 159.16km
  • Czas 08:45
  • VAVG 18.19km/h
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Warszawa-Pniewnik-Jadów-Dąbrówka-Radzymin

Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 04.01.2014 | Komentarze 0

Trasa: Głębocka-Marki-Zielonka-Sulejówek-Halinów-Dębe Wielkie-Pustelnik-Stanisławów-Pniewnik-Dobre-Strachówka-Jadwisin-Jadów-Wólka Kozłowska-Dąbrówka-Chajęty-Radzymin-Marki-Głębocka



Powrotów czas.. Po prawie 2 tygodniach bez pedałowania najwyższy czas na jakiś mały wypad. Na początku miał być Kraków, ale z uwagi na długą przerwę zdecydowałem się na zapełnienie dziur w mapce z gminami. I był to bardzo dobry wybór. Trasa nie wymagająca, przeplatana kilkoma odcinkami o większym natężeniu. Pogoda super jak na styczeń - od 2 stopni rano i wieczorem do 7 stopni w południe z pięknym słoneczkiem. Kilka odcinków wyjątkowo fajnych np. z Dębe Wielkiego do Pustelnika. C do kondycji to raczej słabo - po 80km kolana mnie zaczęły pobolewać i tak już do końca z różnym natężeniem. Nie wiem czy to cały czas kwestia złego ustawienia siodła,a może temperatury lub długiej przerwy. Zobaczymy jak będzie dalej...Dodatkowo chyba będę musiał trzeci już raz wymienić bazę do licznika (znowu kabel się przetarł, tym razem chyba już po 5 miesiącach ) lub poprostu kupię bezprzewodowy.




  • DST 66.27km
  • Czas 02:56
  • VAVG 22.59km/h
  • VMAX 38.69km/h
  • Sprzęt Meridka Zimowa
  • Aktywność Jazda na rowerze

20/12/2013

Piątek, 20 grudnia 2013 · dodano: 20.12.2013 | Komentarze 0



  • DST 269.73km
  • Teren 11.00km
  • Czas 11:35
  • VAVG 23.29km/h
  • VMAX 43.74km/h
  • Temperatura 3.3°C
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakiem Pilicy

Niedziela, 17 listopada 2013 · dodano: 18.11.2013 | Komentarze 6

Trasa:
Piotrków Trybulaski-Smardzewice-Tomaszów Maz-Spała-Konewka-Inowłódź-Rzeczyca-Nowe Miasto nad Pilicą-Michałowice-Promna-Warka-Góra Kalwaria-karczew-Otwock-Warszawa

Dylematów miałem co nie miara przy planowaniu kolejnego wyjazdu. Z jednej strony żonka dała dyspensę na dwa dni, z drugiej człowiek ma wątpliwości czy aby nie warto tego czasu spędzic z rodziną - bo weekend to jednyny czas kiedy tak naprawdę możemy być razem. Kolejny dylemat to wczesny zmrok i przy wyborze dłuższej trasy jazda po zmroku. Jakoś ostatnimi czasy dosć dużo tych jazd po ciemku było i juz chyba mam lekki przesyt. Wybieram opcję jednodniową, ale z jada po ciemku..jednak.
W pociągu troche mnie wpienił przedział rowerowy, który ni edo końca został przysposobiony dola rowerów. Sa sotojaki, ale nikt sie nie zastanowił, że rowery trzeba jakos wnieść. A wnieśc można przez kącik w którym dawnej segregowano listy.. drzwi na max 50 cm. A szerokie drzyw na stałe zanitowane.. Zwracam uwage kierowniczce pociągu, która pomimo szczerych chęci nic nie moze zrobić. Szczęście w nieszczęsciu w pociągu była kontrola PKP i powyższa ściema miała zostac zgłoszona.
Jazdę zaczynam od Piotrkowa i od razu kieruję sie nad Zalew Sulejowski. Temperatura 3.3 i szału nie ma. Bez rozgrzewki jest mi troche zimno. Wszędzie gęsto i wilgotno - i taka aura bedzie niestety towarzyszyła mi do końca. Nad zalewem zjadam coś na szybko i ruszam w kierunki Jelenia gdzie znajduje się jeden z czterech moich punktów docelowych - schron kolejowy - pozostałosc poniemieckiej bytności. Dojazd do bunkra nie jest taki prosty, najlepiej trzymać sie zielonego szlaku. Kolejny punkt to drugi bliźniaczy bunkier w Konewce - tutaj znajduje sie też małe muzeum II wojny światowej. Po Konewce - kierunek runiny zamku w Inowłodzu. Zależało mi aby wszystkie cztery rzeczy zobaczyć za dnia wobec czego spieszę się bo jest już po 15tej. Na szczeście jedynym plusem tej pogody jest wiatr który przez większość trasy mam w plecy. Na zamku jestem około 16tej i kiedy kończe posiłek jest już ciemno. Szkoda, trasa wzdłuż Pilicy jest bardzo malownicza (przynajmniej na kajaku, którym płynąłem tutaj z córeczką w sierpniu). Miałem nadzieję, że chociaz troszeczkę uświadczę tego klimatu. Robi się coraz wilgotniej, pojawiła się mrzawka i gęsta mgła - temperatura w okolicach 5 st. Mijam okoliczne wioski i miasteczka - puste, zamglone.. Od czasu do czasu ulicą spacerują młodzi ludzie, czasami grupki siedzą w zaparkowanych przy ulicach samochodach lub poprostu stoją pod sklepami. Dojeżdzam do Nowego Miasta i potem prosto trasą do Góry Kalwarii i Warszawy. W domu jestem około 00.30. Źle rozplanowałem sobie jedzienie i picie co w końcówce bardzo dało mi się we znaki. Trasa bardzo fajna, troche żałuję Pilicy, ale jak sie nie ma tego co się lubi...

PKP - źródło inspiracji © LeeFuks

PKP- nikt stad nie wyjdzie © LeeFuks

Zalew Sulejowski © LeeFuks

Zalew Sulejowski vs Pilica © LeeFuks

..chyba w Rzeczycy © LeeFuks

Hmm gdzie ja jestem © LeeFuks

Schron kolejowy - Jeleń © LeeFuks

Jeleń schron kolejowy © LeeFuks

Tomaszów Mazowiecki - kościół św. Marcina © LeeFuks

Pilica © LeeFuks

Spała jeden z budynków w "centrum" © LeeFuks

Konewka Bnh - wejście do schronu © LeeFuks

Konewka - muzeum © LeeFuks

Czas tutaj stanął w miejscu © LeeFuks

Kiedyś to była synagoga © LeeFuks

Inowłódz - widok na całość ruin © LeeFuks

Inowłódz - ruiny zamku © LeeFuks