Info
Ten blog rowerowy prowadzi LeeFuks z miasteczka Warszawa ul. Głębocka . Mam przejechane 60481.95 kilometrów w tym 1216.17 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.59 km/h i mam na wszystko...Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2020, Czerwiec6 - 0
- 2020, Maj4 - 0
- 2020, Marzec2 - 0
- 2020, Luty1 - 0
- 2020, Styczeń3 - 0
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Listopad9 - 0
- 2019, Październik9 - 0
- 2019, Wrzesień13 - 2
- 2019, Sierpień5 - 0
- 2019, Lipiec17 - 2
- 2019, Czerwiec14 - 0
- 2019, Maj18 - 4
- 2019, Kwiecień13 - 0
- 2019, Marzec12 - 0
- 2019, Luty10 - 0
- 2019, Styczeń10 - 3
- 2018, Grudzień11 - 3
- 2018, Listopad9 - 0
- 2018, Październik16 - 0
- 2018, Wrzesień20 - 0
- 2018, Sierpień21 - 1
- 2018, Lipiec13 - 0
- 2018, Czerwiec18 - 0
- 2018, Maj18 - 3
- 2018, Kwiecień20 - 3
- 2018, Marzec19 - 2
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń12 - 0
- 2017, Grudzień8 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec18 - 2
- 2017, Czerwiec18 - 0
- 2017, Maj21 - 4
- 2017, Kwiecień16 - 1
- 2017, Marzec16 - 0
- 2017, Luty12 - 0
- 2017, Styczeń11 - 0
- 2016, Grudzień15 - 0
- 2016, Listopad18 - 4
- 2016, Październik16 - 9
- 2016, Wrzesień21 - 2
- 2016, Sierpień19 - 2
- 2016, Lipiec6 - 0
- 2016, Czerwiec17 - 7
- 2016, Maj14 - 8
- 2016, Kwiecień16 - 12
- 2016, Marzec18 - 1
- 2016, Luty10 - 0
- 2016, Styczeń13 - 4
- 2015, Grudzień14 - 2
- 2015, Listopad20 - 8
- 2015, Październik16 - 0
- 2015, Wrzesień21 - 5
- 2015, Sierpień9 - 6
- 2015, Lipiec19 - 0
- 2015, Czerwiec17 - 4
- 2015, Maj19 - 5
- 2015, Kwiecień14 - 2
- 2015, Marzec15 - 3
- 2015, Luty13 - 0
- 2015, Styczeń4 - 2
- 2014, Grudzień1 - 4
- 2014, Listopad14 - 8
- 2014, Październik18 - 3
- 2014, Wrzesień24 - 6
- 2014, Sierpień14 - 3
- 2014, Lipiec14 - 1
- 2014, Czerwiec20 - 3
- 2014, Maj19 - 14
- 2014, Kwiecień17 - 5
- 2014, Marzec24 - 5
- 2014, Luty17 - 2
- 2014, Styczeń20 - 8
- 2013, Grudzień16 - 0
- 2013, Listopad19 - 23
- 2013, Październik21 - 24
- 2013, Wrzesień22 - 2
- 2013, Sierpień15 - 1
- 2013, Lipiec16 - 2
- 2013, Czerwiec16 - 9
- 2013, Maj18 - 10
- 2013, Kwiecień22 - 19
- 2013, Marzec21 - 17
- 2013, Luty16 - 7
- 2013, Styczeń20 - 11
- 2012, Grudzień18 - 7
- 2012, Listopad13 - 9
- 2012, Październik21 - 8
- 2012, Wrzesień21 - 12
- 2012, Sierpień21 - 8
- 2012, Lipiec14 - 7
- 2012, Czerwiec16 - 2
- 2012, Maj21 - 18
- 2012, Kwiecień20 - 24
- 2012, Marzec10 - 11
- 2012, Luty11 - 4
- 2012, Styczeń16 - 16
- 2011, Grudzień13 - 8
- 2011, Listopad18 - 4
- 2011, Październik19 - 0
- 2011, Wrzesień20 - 0
- 2011, Sierpień23 - 0
- 2011, Lipiec9 - 1
- 2011, Czerwiec5 - 5
Wpisy archiwalne w kategorii
trasy i szlaki rowerowe
Dystans całkowity: | 10710.28 km (w terenie 442.00 km; 4.13%) |
Czas w ruchu: | 558:47 |
Średnia prędkość: | 19.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.21 km/h |
Suma podjazdów: | 11791 m |
Liczba aktywności: | 81 |
Średnio na aktywność: | 132.23 km i 6h 53m |
Więcej statystyk |
- DST 84.00km
- Czas 04:46
- VAVG 17.62km/h
- Temperatura -2.0°C
- Sprzęt Jimi Hendrix
- Aktywność Jazda na rowerze
Beskidy 2016 dz.II: Zwardoń-Wisła
Sobota, 12 listopada 2016 · dodano: 19.11.2016 | Komentarze 0
Dzień zaczynamy od śniegu za oknem - czyli sprawdza się prognoza Pyjtra. Jakieś 5cm na balkonie. Na szczęście na drodze już jest lepiej i jakoś powoli przyswajając się do pierwszych śniegów ruszamy przed siebie. Kontynuujemy malowniczną drogę tym razem do Koniakowa. Przełęcz Rupieńka daje radę, jest naprawdę fajnie. Z Koniakowa jest już trochę gorzej, pojawiają się samochody - ale tragedii nie ma, temperatura -4st i śnieg. Od Jablonkowa już słabo - duży ruch ale musimy si,e jakoś dostać do Cieszyna, a innej drogi nie ma. Chciałbym napisać, że szybkie zakupy w Czeskim Cieszynie, ale Piotrkowi psuje sie przednia przerzutka i chłopina musi się ratować jakimś rozwiązaniem na szybko. Na pomoc przychodzi śrubokręcik który blokuje opadającą przerzutkę. Chciałem w Czeskim Cieszynie odwiedzić stare śmieci - knajpę do której za każdym pobytem tutaj (25lat temu) odwiedzaliśmy, niestety już jej nie ma. idziemy za to do Hubertusa - Radegast z kija, smażony syr, czosnkowa omasta w Czeskim klimacie to jest to.Plan minimum na dzisiaj to Wisła - klepiemy nocleg w Granicie - schronisku które kiedyś wypatrzył Pyjter. Po drodze do Ustronia łapię gumę - chyba pierwszą od dwóch lat. Niestety sytuacja się komplikuje kiedy wymieniam dętkę. Opona (zwijana, hand made i takie tam) jest sparciała na maxa i ma 5cm dziurę. Ech.. Wymieniam szybko, szybko łatam stara dętkę i jedziemy dalej. W Ustroniu łapię kolejną. Daje specjalne wzmocnienia z taśmy, może coś pomogą. Pyjter w tym czasie robi obdzwonkę sklepów - niestety "już kończę" ,"zona rodzi" i takie tam. Górale, Polacy.. nie wiem, ale pewne jest że każdy ma cie w d... Umawiamy się w końcu na jutro - słabo bo to oznacza późny wyjazd, ale chyba innego wyjścia nie ma. No chyba że moje wzmocnienia będą takie super. Do schroniska mamy jakieś 8 km. Po 4 łapię kapcia... już nie chce mi się wymieniać i ostatnie km pokonujemy na nogach. Przynajmniej mamy okazje sobie pogadać.
Schronisko Granit wita nas ciepłem i klimatem - polecam to lokum - 28pln bez pościeli.
Najfajniejszy odcinek tego dnia to kontynuacja trasy wczorajszej - Zwardoń przez przełęcz Rupieńka do Koniakowa i dalej do Jablunkowa.
Kategoria abroad, Góry, Rowerowa Ciekawego Polska, trasy i szlaki rowerowe
- DST 81.09km
- Czas 04:35
- VAVG 17.69km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Jimi Hendrix
- Aktywność Jazda na rowerze
Beskidy 2016 dz.I: Bielsko Biała-Zwardoń
Piątek, 11 listopada 2016 · dodano: 19.11.2016 | Komentarze 0
Ostatni kilku dniowy wypad w tym roku i jeszcze z moim śląskim towarzyszem.Wybór pada na Beskid Śląski. Chcemy pojeździć po górkach, chociaż aura cały czas taka sobie.
Ale za to doborowe towarzystwo i górki.
Najciekawszym odcinkiem tego dnia jest trasa od Milówki przez Nieledwie, Sól Kiczora do Zwardonia. Malownicze, ciekawie pofałdowane i zupełnie bez mechanizacji tereny. Szkoda że tak wcześnie robi się już ciemno.
Śpimy w agro RAJ - niestety moja ulubiona miejscówa w Zwardoniu była już zajęta. A w Raju...? trochę zapaszku, telewizor bez polsatu.. a grali nasi... ale dało radę za 28pln.
Kategoria Góry, Rowerowa Ciekawego Polska, trasy i szlaki rowerowe
- DST 120.60km
- Czas 05:54
- VAVG 20.44km/h
- Sprzęt Jimi Hendrix
- Aktywność Jazda na rowerze
Wokół Tatr - dz.III/Powrót
Poniedziałek, 3 października 2016 · dodano: 11.10.2016 | Komentarze 5
Trzeciego dnia pogoda zmienia się zupełnie - zimno i deszczowo. Mam jakieś 100km do Krakowa. Tam zamierzam się spotkać z przyjaciółmi i na Pendolino. Trasa słaba - jadę krajówką - samochodów dużo, deszcz, zimno.Na wysokości Rabki zjeżdżam w wojewódzka jest lepiej,trochę podjazdów, trochę zjazdów, ale deszcz nie przestaje.
Fajne okolice do jeżdżenia - Kasiny i obok.
Przed Krakowem nie chcąc jechać obok samochodów, decyduje się na opłotki, ale nie był to dobry wybór - po chwili piękna wąska dróżka, przemienia się w kamienistą masakrę. A deszcz leje.
Kraków, jak to Kraków nie lubi rowerzystów…
Za to w Pendolino wesoło - najpierw Rusek nie rozumie, że rower w pociągu ma swoje konkretne miejsce, a potem prawie całą drogę gadam z sąsiadem o rowerach, górach i bankach..
Wyjazd uważam za bardzo udany - kierunek zachodni jakim jechałem wydaje się łatwiejszy od Wschodniego. Miałem bardzo dużo pięknych zjazdów, na palcach jednej ręki można policzyć poważne podjazdy. Bardzo żałuję, że nie wziąłem namiotu - masa miejsc (dzikich) do biwakowania. Odcinek od granicy do Liptowskiego Mikulasza bardzo słaby pod względem sklepów, barów i noclegowni. Masa pięknych widoków i pięknych miejsc do ładowania aku. Polecam!
Kategoria Góry, Rowerowa Ciekawego Polska, trasy i szlaki rowerowe
- DST 105.12km
- Czas 05:21
- VAVG 19.65km/h
- Sprzęt Jimi Hendrix
- Aktywność Jazda na rowerze
Wokół Tatr - dz.II/Tatry Wysokie
Niedziela, 2 października 2016 · dodano: 11.10.2016 | Komentarze 0
Drugi dzień zapowiada się równie piękne jak pierwszy. Rano muszę jeszcze podjechać do miasteczka do bankomatu - nie dogadaliśmy się wczoraj a propos zapłaty… było, że przecież nie o bankomat gospodyni chodziło..
Ale nic to, miasteczko jest 2 km od pensjonatu.
Jest dość rześko, ale czuje się, że będzie ciepło.
Dzisiaj kawałek trasą, a potem zjeżdżam już do podnóża samiusienkich Tater. Ruch rowerowy nawet, nawet. Dużo szosówek, jeden cały sakwiarz.
Pogoda super. Trasa od Przybyliny do samego Zdziaru to istna bajka. Czuje że żyję - jest pięknie!
Wiadomo, że gdyby droga biegła szutrem, po połoninkach, z dala od samochodów byłby to już istny kosmos, ale w zupełności wystarcza mi to co mam, co widzę. Towarzystwo przepięknych olbrzymów z każdej niemal strony to niezapomniane chwile.
Pod Łomnicą decyduję się na obiad, znajduje piękną miejscówkę - chyba nieczynne pole namiotowe. Generalnie, bardzo żałuję że nie wziąłem namiotu- różnica w wadze niewielka a komfort (patrząc na ilość możliwości rozbicia) ogromny.
Potem jest już tylko gorzej - w sensie kurczą się góry, ale pagóry, widoki cały czas piękne. W Białce jestem o 17tej - dość wcześnie jak na koniec dziennego pedałowania, ale co tam.
Okazuje się, że wybrana noclegowania jest jeszcze przez 1,5 godziny niedostępna. Szwędam się po Białce, idę coś zjeść do rekomendowanej karczmy (nic szczególnego). W górach sezon ślubny - co chwila przewijają się ludzie ubrani w ludowe kolorowe ciuszki.
W noclegowni kolejna wtopa - ciepła woda będzie za 45min…
Kategoria abroad, Góry, trasy i szlaki rowerowe
- DST 102.57km
- Czas 05:16
- VAVG 19.48km/h
- Sprzęt Jimi Hendrix
- Aktywność Jazda na rowerze
Wokół Tatr - dz.I/Tatry Zachodnie
Sobota, 1 października 2016 · dodano: 10.10.2016 | Komentarze 4
Nie będę dorabiał ideologii do tej trasy - po prostu od dawna marzyłem aby rowerem przejechać obok ukochanych gór.
Podróż do Zakopanego mija bez problemów - chodź długa, to można jakoś przeżyć - ja dosypiając. Niestety ograniczona ilość pociągów powoduje, że jestem w Zakopanem po 12tej. Tutaj wszystko czego nie lubię - więc jak najszybciej zmykam na szlak.
Generalnie mam zamiar objechać Tatry- Zachodnie i Wysokie od zachodu właśnie.
Dzisiejszy odcinek to w większości Słowacja. Odcinek Witanowa - Orawice - Zuberzec pięknie wprowadza mnie w klimat górek - jedyny problem to słaba baza sklepowo - barowa. Jestem trochę zaskoczony, gdy zatrzymuje się w kilku miejscach a tam ciszaaa, wszystko zamknęte. Wreszcie wZubercu znajduje wymarzone haluszki i zimne piwko. Pogoda super, trasy i widoki piękne. Rowerzystów trochę jeździ, za to nikogo z sakwami…
Górki zaczynają się powoli coraz mocniej uwypuklać, podjazdów jest kilka ale bez szału - max 12% i to chyba tylko dwa razy tego dnia.
Za to zjazdów bez liku - z górki patrząc na górki - tak to można!
Nocleg tez z problemami - dopiero miejscówka Kesa okazuje się wolna - cena 15EUR - stosunkowo drogo, ale liczyłem się tym nie zabierając namiotu - na pocieszenie gospodyni częstuje mnie piwkiem. Śmiesznie wychodzi jak próbuje mnie dopytać czy wole dużą czy mała puszkę..
Kategoria abroad, Góry, Rowerowa Ciekawego Polska, trasy i szlaki rowerowe
- DST 192.02km
- Czas 08:45
- VAVG 21.95km/h
- Sprzęt Jimi Hendrix
- Aktywność Jazda na rowerze
Mazury: Sokoły Jeziorne-Ostrołęka
Niedziela, 28 sierpnia 2016 · dodano: 31.08.2016 | Komentarze 1
Drugiego dnia mam do wyboru 100 km do Ostrołęki bez Mazur lub 180 km z Mazurami. Człowiek pazerny jest jak cholera na te miejsca, kilometry wobec czego bez większego zastanowienia wybieram wariant II. Trasa jeszcze fajniejsza jak wczoraj, doszły jeziorka i jeszcze więcej lasów. Do tego pagóry. Nic tylko jechać i prosić Boga o wydłużenie dnia.. Temperatura bez zmian - 30 st. A nogi jak słabo kręciły, tak słabo kręcą... Kategoria Jeziora, Rowerowa Ciekawego Polska, trasy i szlaki rowerowe
- DST 148.99km
- Czas 06:31
- VAVG 22.86km/h
- Temperatura 29.0°C
- Sprzęt Jimi Hendrix
- Aktywność Jazda na rowerze
Narew/Biebrza:Ostrołęka-Sokoły Jeziorne
Sobota, 27 sierpnia 2016 · dodano: 31.08.2016 | Komentarze 0
Po Górach zachciało mi się jezior.. Jednak wyjeżdżając z Ostrołęki, trochę tez widząc co się dzieje na drodze w kierunku Mazur, wybieram trasę wzdłuż Narwi i Biebrzy z finiszem gdzieś na Mazurach. Jadę jak najrzadziej uczęszczanymi drogami, co w większości gwarantuje niezapomniane doznania widokowe.
W większości.. Niestety czuję jeszcze góry w nogach, nie zregenerowałem się jeszcze w pełni, nogi ciężko kręcą, ale i tak jest fantastycznie. Można się wyszaleć, słońce praży.
Po drodze proszą mnie o pomoc w przeprowadzeniu pomostu na druga stronę rolnicy, ale nie te łapy niestety..
Jako, że postanowiłem że nocleg MUSI być nad jeziorem z pomostem ląduję na plaży miejskiej w Sokołach Jeziornych na kawałku ziemi bardzo uprzejmego jegomościa z Niemiec (Polaka tam mieszkającego).
A potem zaraz w wodzie....
Kategoria Jeziora, Rowerowa Ciekawego Polska, trasy i szlaki rowerowe
- DST 46.00km
- Teren 10.00km
- Czas 03:00
- VAVG 15.33km/h
- Sprzęt Jimi Hendrix
- Aktywność Jazda na rowerze
Poznam Uznam
Środa, 3 sierpnia 2016 · dodano: 17.08.2016 | Komentarze 0
Kategoria Rowerowa Ciekawego Polska, trasy i szlaki rowerowe, Jeziora
- DST 157.00km
- Czas 07:46
- VAVG 20.21km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 1350m
- Sprzęt Jimi Hendrix
- Aktywność Jazda na rowerze
Dolnosląskie dz.III: Karpacz-Wrocław
Niedziela, 24 kwietnia 2016 · dodano: 01.05.2016 | Komentarze 4
Dobrze że zdecydowaliśmy się na nocleg w kwaterze. Mój namiot pewnie by takiej pogody nie przetrwał, no może by i przetrwał - gorzej ze mną…Na nasze nieszczęście kwatera mieściła się w najwyższej części Karpacza, więc wczoraj pod koniec dnia jeszcze trochę pociągnęliśmy. Za to dzisiaj walimy śmiało w dół, w kierunku Kowar. Tym razem chcemy jechać, aż do Mieroszowa bocznymi drogami. Wydaje się, że był to strzał w dziesiątkę, bo widoki są niesamowite. Leżący na poboczach śnieg tylko potęguje wrażenia. Ruchu na tych drogach w zasadzie nie ma. Powoli pniemy się serpentynami do góry.. Śniegowe chmury suną za nami cały czas, przypominając co chwila o sobie a to mroźnym wiatrem, a to jakimś opadem.Pomimo wszystko humory dopisują nam, ja już czuje trochę w nogach te trzy dni, natomiast Pytjer wręcz przeciwnie. Śmiało wali do przodu. W Mieroszowie rozłączamy się. Piotrek postanawia jechać do Rudy na kołach, ja zgodnie z planem do Wrocka na swój pociąg o północy. No cóż, dobiega końca kolejny udany wyjazd z moim śląskim towarzyszem.
Z Mieroszowa droga zamienia się w krajową 35 którą w zasadzie jadę do samego Wrocławia w którym jestem około 22giej. Po drodze zahaczam jeszcze o Wałbrzych i Książ gdzie obok tarasu widokowego zjadam obiad. W międzyczasie łapią mnie dwa gradobicia - na szczęście krótkie.
Wracam na dwie tury przez Poznań, a rano bezpośrednio z pociągu do korpo ;-)
Najciekawszy odcinek - od Gryfowa do Mieroszowa - polecam!
Pakowanie © LeeFuks
Nasza Wisełka © LeeFuks
Widok na Karkonosze © LeeFuks
Widok na Karkonosze 2 © LeeFuks
Widok na Karkonosze 3 © LeeFuks
Kowary © LeeFuks
Fabryka dywanów © LeeFuks
Lubawka © LeeFuks
Widoki © LeeFuks
Widoki 2 © LeeFuks
Widoki 3 © LeeFuks
Widoki 4 © LeeFuks
Ruiny gdzieś po drodze © LeeFuks
Chełmsko Śląskie © LeeFuks
Chełmsko Sląskie 2 © LeeFuks
Chełmsko Ślaskie domy tkaczy © LeeFuks
Chełmsko Ślaskie domy tkaczy 2 © LeeFuks
Pożegnanie z Pyjtrem © LeeFuks
Ruiny gdzies po drodze 4 © LeeFuks
Wałbrzych © LeeFuks
Książ © LeeFuks
Kategoria Góry, Rowerowa Ciekawego Polska, trasy i szlaki rowerowe
- DST 106.00km
- Czas 05:59
- VAVG 17.72km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 1630m
- Sprzęt Jimi Hendrix
- Aktywność Jazda na rowerze
Dolnośląskie dz.II: Lwówek Śl.- Karpacz
Sobota, 23 kwietnia 2016 · dodano: 01.05.2016 | Komentarze 0
Noc minęła spokojnie, natomiast była dość zimna. Mój dwudziestoletni śpiwór niestety nie daje rady - w nocy budzę się co chwila i w końcu ratuję się ręcznikiem, którym dodatkowo się owijam. Dopiero wtedy udaje mi się zasnąć.
Rano nasze miejsce wygląda jeszcze fajniej, to końcówka doliny Bobru - jest kilka rozlewisk, las etc. Śniadanie, planowanie trasy i w drogę.
Na wyjazd zakupiłem najmniejszą butle z gazem chcąc się przekonać na ile wyjazdów wystarczy. Do tej pory korzystałem z 250tki i wystarczała mi średnio na rok, ciekawe na ile 100 wystarczy.
Niestety wczorajszy plan, aby dojechać w okolice Świeradowa okazał się nierealny - jesteśmy w plecy jakieś 50 km… Już raczej na pewno będzie trzeba z jakiegoś punktu wyjazdu zrezygnować..
Na dzisiaj cel to okolice Kamiennej Góry.
Po Lwówku kierunek na Gryfów Śląski, a potem do zamku Czacha. Tam czeka nas niemiła niespodzianka - zamek jest dzisiaj zarezerwowany na zabawy fanów Harrego Pottera z całego świata… nic to, ja muszę coś zjeść - nieważne gdzie. Siadam przed zamkiem, a Pytjer objeżdża zamek szukając jakiegoś alternatywnego sposobu zwiedzenia zamku - ewidentnie dzisiaj odżył po wczorajszej jeździe pod wiatr.
Ja z kolei ucinam sobie krótką pogawędkę ze strażnikiem zamku np.. na temat urody kobiet innej narodowości jak jedyna słuszna..
Suma summarum pan jest bardzo miły i pozwala mi otworzyć bramę i zrobić kilka fotek zamku z oddali. W zasadzie to mi wystarczy i tak bym nie zwiedzał zamku przecież ;-).
Po zamku jedziemy w kierunku Świeradowa przez Wolimierz. Trasa robi się typowa dla tego regionu - średni asfalt, serpentyny i górki. Postanawiamy też,że rezygnujemy z Jeleniej Góry. Jesteśmy przy samej granicy czeskiej. W Świeradowie w naszym stylu rozbijamy kuchenki w pobliskim parku i tam zjadamy obiad pośród spacerujących niemieckich emerytów…
Robi się zimno.. Nad nami zbierają się złowrogie ciemne chmury.
Postanawiamy, że nocujemy w Karpaczu. Deszcz który nas dopadł i zimno (myślę, ze temp. odczuwalna jest w okolicach zera) motywują nas aby spać na jakiejś kwaterze. Znajdujemy nocleg za 35 pln i szybko, niestety w ciągłym deszczu kierujemy się do Karpacza.
Jedziemy przez jakże bliski mi Podgórzyn - miejsce pielgrzymek z mojej młodości;-). Szkoda, że deszcz leje - chętnie poszwędałbym się po kilku miejscach.
Do Karpacza przyjeżdżamy w deszczu i śniegu…
Niestety Pani gospodyni nie ma dla nas pocieszających wieści - nie ma ogrzewania… a w zasadzie to jest ale działa bardzo słabo. Decydujemy się jednak zostać w naszym pokoju z jednym łóżkiem. Idziemy jeszcze na krótki rekonesans po Karpaczu, robimy zakupy i walimy do pokoju.
Planu co prawda nie zrealizowaliśmy, ale jesteśmy bardzo blisko, więc mamy duży komfort przed jutrzejszym dniem.
Nasz camp © LeeFuks
Pyjter z rana © LeeFuks
Pakowanie © LeeFuks
Lwówek Śląski 1 © LeeFuks
Lwówek Sląski 2 © LeeFuks
Lwówek Śląski 3 © LeeFuks
Zbiórka rowerzytów z okręgu Lwówka Ślaskiego © LeeFuks
Ciekawy dom pod drodze © LeeFuks
Ciekawy dom po drodze © LeeFuks
Zamek Czocha © LeeFuks
Zamek Czocha2 © LeeFuks
Pyjter © LeeFuks
Świeradów Zdrój © LeeFuks
Obiad w Świeradowie © LeeFuks
Do na opak © LeeFuks
Kategoria Góry, Rowerowa Ciekawego Polska, trasy i szlaki rowerowe