Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi LeeFuks z miasteczka Warszawa ul. Głębocka . Mam przejechane 60481.95 kilometrów w tym 1216.17 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.59 km/h i mam na wszystko...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy LeeFuks.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 159.18km
  • Czas 08:36
  • VAVG 18.51km/h
  • Sprzęt Jimi Hendrix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Płn Norwegia 2018 (Dzień 6): Svolvaer-A

Czwartek, 31 maja 2018 · dodano: 26.12.2018 | Komentarze 2


Lofoty, ach Lofoty...
Wstajemy trochę później, ale akceptowalnie ;-). Pogoda jak drut!
Pierwsze km dzisiaj idą nam bardzo powoli i ciutkę nas demotywują na początku. Mocno pofałdowany teren robi swoje. Ale są też oczywiście i plusy. Mnóstwo plusów.. Piękne krajobrazy - góry, doliny, woda - mnóstwo wody o przeróżnych kolorach, kolorowe domki, niesamowite odcinki dróg itd. Jest tego cała masa. Wystarczająco aby dać nam kopa i zapomnieć o zmęczeniu. Mała szkoda, że większość restauracji jest jeszcze zamknięta. Dopiero od najbliższego weekendu co po niektóre zostaną otwarte. Nie zjemy więc tych specjałów - śmierdzących, ohydnych i tak obrzydliwych. Ech.., szkoda. Może coś jeszcze trafimy..



Trasa rowerowa do A poprzeplatana jest drogą szybkiego ruchu, więc samochodów więcej niż dotychczas, ale i tak tragedii nie ma. Cały czas lecimy brzegiem morza Norweskiego, a tam dalej Ocean Arktyczny. Jakie to wspaniałe uczucie...Darzę ten kawałek świata specjalnym uczuciem - wszystkie przeczytane książki od Centkiewiczów, po klasyków takich jak Nansen i inni zawsze pobudzały moją wyobraźnie kilkukrotnie  mocniej niż opisy z wypraw z innych zakątków świata. Teraz kiedy ocieram się o ten klimat czuję niesamowite emocje. Czuję się wspaniale! Kto wie, może kiedyś pojadę jeszcze dalej...
Po drodze mijamy trzy piękne wioseczki - Hannoya, Ramberg i wreszcie A w którym jesteśmy około 22. Długo szukamy miejsca na robicie namiotu - w tak mały miejscu trudno o jakieś ustronne miejsce. Ale w końcu jak zwykle się udaje i po małym rekonesansie około 1wszej leżymy w namiotach. Piękny to był dzień.





Komentarze
LeeFuks
| 08:43 czwartek, 27 grudnia 2018 | linkuj Dzięki, dzięki
Gość | 23:52 środa, 26 grudnia 2018 | linkuj Proszę o poprawkę wpisu: Czesław nazwiska Centkiewicz (nie "Cętkiewicz")
Przepraszam że pozwalam sobie, ale szkoda aby taka literówka psuła piękną opowieść,
Jestem pod wrażeniem
Pozdrawiam
PS. Po przeczytaniu można moją wiadomość skasować.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nages
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]